Na śniadanie… tort szpinakowy. Recenzja

Na śniadanie… Tort szpinakowy to komedia, która jednak niesie ze sobą przesłanie, by nie oceniać ludzi po pozorach. I chociaż nie parskałam śmiechem, to jednak czytałam z przyjemnością. Polubiłam Asię, główną bohaterkę, którą los nie oszczędzał, ale która zbiegiem okoliczności poznaje fajnego mężczyznę. I drugiego w tym samym czasie. Która obserwuje nowy związek swojego byłego i stresuje się pracą. Bohaterkę poznajemy w momencie zmian nadchodzących niespodziewanie. Mamy również wątek jej najlepszej przyjaciółki i przyjaciela, historię mamy i ciekawych byłych teściów. Nie można się nudzić, czytając, a lektura wciąga od pierwszych stron. Chociaż nieco irytował mnie syn Joasi (jednak z subiektywnych, całkowicie niezwiązanych z książką powodów) to jednak szczegół, który nie zaważył na odbiorze całości. Uważam, że Kamila Mitek napisała świetną powieść, mówiącą o ważnych rzeczach i na pewno każdy czytelnik wyciągnie z niej coś dla siebie. Autorka w świetny sposób przekazuje to, co chcia...