Sejal Badani - Ślad po złamanych skrzydłach





Sejal Badani – Ślad po złamanych skrzydłach, Wydawnictwo Kobiece

„Nie tylko ciemność przywołuje mrok. Światło dzienne też ma swoją formę piekła.”
„Kiedy ojciec Sonyi zapada w śpiączkę, młoda kobieta niechętnie powraca na łono rodziny, którą zostawiła przed laty. Odkąd dziewczyna opuściła dom, żyła z dala od wszelkich zobowiązań, podczas gdy jej spokojna siostra Trisha odnalazła się w perfekcyjnym domu na amerykańskich przedmieściach, a ambitna Marin konsekwentnie budowała karierę zawodową. Wszystkie kobiety pamiętają czas, kiedy cała rodzina żyła szczęśliwie w Indiach i wszystkie starają się na swój sposób radzić sobie z dramatycznymi zdarzeniami, które spotkały je po przyjeździe do USA. Jednak kiedy siostry i matka spotykają się ponownie, pogrzebane tajemnice zaczynają wychodzić na światło dzienne. Patrząc na nieprzytomnego ojca – ofiarę rasizmu, a później sprawcę okrutnej przemocy, kobiety zmagają się z osobistymi demonami. Rozdrapując wciąż niezagojone rany, muszą uporać się ze wstydliwym uczuciem nadziei, aby ich ojciec nigdy nie wyzdrowiał. Opowiedziana z zupełną szczerością historia ukazująca, że ciężar wstydu i toksyczne okrucieństwo naznaczają na całe życie, a wyzwolenie przynosi tylko prawda.”
„…ale jaką wartość ma rodzina, jeśli jest kalejdoskopem z potłuczonych szkiełek? Każdy obrót, każdy ruch daje nowy obraz strzaskanych kawałeczków wrzuconych razem do środka.”

Nie miałam tej książki w planach czytelniczych. Trafiłam na nią przypadkiem, kiedy przeglądałam pozycje z działu: „rodzina”, „siostry”, „tajemnica”. Przyciągnęła mnie okładką. Jest zachęcająca, a tytuł tajemniczy. Opis wskazywał, że nie będzie to zbyt „łatwa” pozycja, ale ponieważ byłam akurat w trakcie pisania powieści o relacjach trzech sióstr, skusiłam się i kupiłam „Ślad po złamanych skrzydłach”.
Autorka pisze z pozoru łatwym stylem, choć mocno skacze po czasie i sposobie narracji. Raz mamy do czynienia z narracjo pierwszoosobową, a za chwilę trzecio, na dodatek zmienia osoba, która prowadzi nas po danym rozdziale. To wprowadza zamęt w odbiorze całości. W połowie książki przestałam zwracać na to uwagę, ale przyznaję, że kilka razy miałam ochotę ją odłożyć. Ostatecznie jednak rozumiem zabieg, bo dzięki niemu w sposób płynny przechodzimy ze wspomnień w teraźniejszość.
A sama powieść… Mam za sobą kilka bollywoodzkich filmów. Tańce, śpiewy, sari, mężczyźni do pokochania i kobiety, które wydają się być centrum życia. Sejal Badani skutecznie przełamała ten filmowy obraz idyllicznych Indii. Opisuje typową indyjską rodzinę, która w poszukiwaniu lepszego życia wyjeżdża do Ameryki. Ta decyzja odbija się piętnem na ich życiu, sprawiając, że dorosłe już córki tylko pozornie kontrolują swoje życie.
Kobieta powinna być posłuszna mężowi i to posłuszeństwo sprawia, że Renee – matka, traci najmłodszą córkę, która ucieka i zaczyna podróżować. Trisha, która jako jedyna nie doświadczyła przemocy ze strony ojca i żyje w pięknym luksusowym domu, nie może pozbyć się z głowy dziwnych przebłysków wspomnień, które nawiedzają ją coraz częściej, a Marin, najstarsza, mimo że prowadzi z pozoru uporządkowane do granic życie, zostaje wezwana do szkoły córki i oskarżona o przemoc nad dzieckiem.

„...uśmiecham się, rozumiejąc, że chociaż nie każda bajka kończy się szczęśliwie i nie każda zaczyna się smutno, to każda ma w sobie chwile tak radosne, jak i smutne. I te chwile nie definiują cię ani nie załamują - są po prostu częścią całości.”

Byłam naprawdę zła, czytając tą książkę. Nie ma tutaj krwawych opisów znęcenia się nad dziećmi, a mimo to potrafiłam sobie wyobrazić, jak bardzo siostry mogły cierpieć, żyjąc w strachu, uważając na każde słowo i gest, a jednoczesne było mi żal ojca, którego przerosły prześladowania rasistowskie w Ameryce.

Zakończenie okazało się sporym zaskoczeniem. Nie jestem wstanie odpowiedzieć, czy gdybym to ja była na miejscu matki i sióstr, zrobiłabym podobnie.

Zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję, która zostawiła we mnie ślad, bo jeszcze długo po przeczytaniu myślałam nad losami tej rodziny. Czy mogli coś zmienić? Czy coś mogło potoczyć się inaczej?

„Czasem, jeśli masz szczęście, poznajesz kogoś obcego, kto ma ten kawałek ciebie, którego ci brakowało.”


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Ciśnij piorunem nawet w śmierć

Recenzja - Wszystkie nasze obietnice, Colleen Hoover

"Nikt nie idzie". Recenzja