Tak bliska mi Ćma.

Sięgnęłam po "Ćmę", ponieważ byłam ogromnie ciekawa powieści, która zajęła pierwsze miejsce w konkursie Inanny. Okładka, przyznam szczerze, nie zachęcała i w moim odczuciu w ogóle nie nawiązuje do treści. Szkoda, jednak nie oceniałam okładki, a treść, a ta mocno przypadła mi do gustu.
Z Ewą, główną bohaterką, mam wiele wspólnego i od razu poczułam nić porozumienia z poszukującą akceptacji i miłości kobietą, która ma wszystko - kochającego męża, córkę, dobrą pracę, a jednak miota się niczym ćma przy płomieniu. Ewa nie jest idealna i to mi się w niej najbardziej podoba. Popełnia błędy, pozwala sobie na różnego rodzaju grzechy, ale też jest silna i w trakcie rozwoju wydarzeń coraz mocniej odnajduje w sobie tę siłę. Czy jednak nie ucieknie, gdy zrobi się zbyt gorąco? Odważy się sparzyć czy wycofa się w bezpieczne miejsce? O tym będziecie musieli przekonać się sami.
Dla mnie "Ćma" to powieść o kobiecie normalnej, pełnej traum z dzieciństwa, poszukującej czegoś nieokreślonego, co wydaje się namacalne, ale takie nie jest. Doskonale ją rozumiem i nie dziwię się, że powieść ujęła serca jury konkursu. Poza tym Ewa nie jest filigranowa i drobna, zajada stresy, lubi schować się w lodówce i ten motyw ujął mnie bardzo, ponieważ mam podobny problem. Chyba najbardziej spodobała mi się prawdziwość tej historii. Mogłam odnaleźć w niej elementy ze swojego życia, a bohaterka stała mi się bliska.
Ćma to powieść wciągająca i dająca do myślenia. Ile w nas, kobietach, jest z tej ćmy, która opala sobie skrzydła przy ogniu?

Komentarze

  1. Tytuł mi się podoba. Twój opis też brzmi zachęcająco. Sięgnę i zobaczę na ile książka się przede mną otworzy albo ja przed książką. Inaczej, wciągnie mnie, czy odepchnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Wszystkie nasze obietnice, Colleen Hoover

"Nikt nie idzie". Recenzja

Recenzja - Ciśnij piorunem nawet w śmierć