Poranki na Miodowej - Joanna Szarańska



 Joanna Szarańska – Poranki na Miodowej



„Małgorzacie udało się zapomnieć o przeszłości. Wiedzie szczęśliwe życie, jest zadowolona z kariery zawodowej i związku z Robertem. Do czasu, aż pewnego dnia otrzymuje list w błękitnej kopercie. Kto dziś jeszcze pisze listy? Małgorzata zna tylko jedną taką osobę, ale wolałaby wymazać ją z pamięci. Jednak informacja, którą skrywa błękitna koperta skłania ją do powrotu na Miodową. Do domu pełnego wspomnień. W starej księgarni, gdzie półki uginają się od książek, a kraciasty fotel kusi swą miękkością, Małgorzata wraca myślami do lat dzieciństwa i odkrywa tajemnice swej rodziny.

Jak na powrót Małgorzaty zareagują dawni przyjaciele i sąsiedzi? Czy na pewno jej związek jest udany? A może na Miodowej czeka na nią ktoś ważny?”


Poranki na miodowej to pierwszy tom nowej serii Joanny Szarańskiej. Sielankowa okładka to tylko przykrywka do pięknej historii o rodzinie, jej delikatnych więzach i trudnych decyzjach, którym bohaterowie muszą stawić czoła. 
Główna bohaterka Małgosia spaliła za sobą wszystkie mosty i rozpoczęła nowe życie z dala od ciotki, która ją wychowywała. Los jednak jest przewrotny i zmusza Małgosię do powrotu w strony, w których przyszło jej dorastać. Po otrzymaniu listu w błękitnej kopercie, kobieta decyduje się stawić czoła przeszłości.
Małgosia mimo skrywanego w sercu żalu postanawia pomóc mieszkańcom ulicy Miodowej oraz ciotce Wandzie. Z przyjemnością zwiedzałam z bohaterką ulicę Miodową, odwiedzałam piekarnię Basi, delektując się cudownym, słodkim zapachem. Z niecierpliwością czekałam na spotkanie z ciocią Wandą i trzymałam kciuki za walkę z deweloperami, którzy planowali w pobliżu wybudować osiedle. Pojawienie się przystojnego Leona tylko komplikuje plany Małgosi względem jej pobytu na Miodowej.


Historia jest wciągająca, a bohaterowie prawdziwi. Odnalazłam w książce miejsca, do których sama chętnie bym zajrzała, gdybym tylko miała taką możliwość. Historia Małgosi, która pozostawiona przez ojca u swojej ciotki, pozostawiła we mnie pewien żal. Żal tego, jak potoczyła się jej historia, a wszystko przez skrywane tajemnice, które latami wyżerały dziury w sercach nie tylko Małgosi, ale również cioci Wandy, Basi, Tomka i innych mieszkańców Miodowej.


A to wszystko było tylko wstępem do historii, której kontynuację stanowią „Popołudnia na Miodowej”


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Ciśnij piorunem nawet w śmierć

Recenzja - Wszystkie nasze obietnice, Colleen Hoover

"Nikt nie idzie". Recenzja