Wojenny słowik, czyli powieść Kristin Hannah, która łapie za serce.

Po fenomenalnej "Wielkiej samotności" chętnie sięgnęłam po "Słowika" i, mimo że jest nieco "gorszy" niż opowieść o Alasce, to jednak wspaniała. Kristin Hannah to autorka, która stała się jedną z moich ulubionych po zaledwie dwóch książkach i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne. W powieści Isabel i Vianne muszą zmierzyć się z nadciągnięciem do ich rodzinnej Francji armii niemieckiej. Jednak wychowane w różny sposób, posiadające tak odmienne charaktery siostry podchodzą do wojny w zupełnie różny sposób.
Autorka w doskonały sposób kreuje bohaterów, pokazuje codzienne rozterki okupacyjnego życia, odwagę kobiet, które muszą zmierzyć się z czymś nieznanym i przerażającym, ale które by ochronić bliskich, są w stanie zrobić wiele.
Walczą każdego dnia o lepszy świat, każda z sióstr na swój własny sposób. Kristin Hannah pokazuje nam, że w każdym może obudzić się potwór albo bohater, wystarczą odpowiednie do tego okoliczności. Niektóre wydarzenia są szokujące (sytuacja z chlebem), chociaż w obliczu wojny już nic nie powinno nas dziwić.
Jest to powieść mocna, interesująca i wciągająca, mimo że nie przepadam za tematyką wojenną. Dwie różne perspektywy pokazują nam pełen obraz życia we Francji podczas wojny. Świetna powieść, która trzyma w napięciu, ponieważ po okupancie można się spodziewać wszystkiego, a bohaterkami są tylko słabe kobiety. Ale czy na pewno aż tak słabe, jak się o nich myśli?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja - Ciśnij piorunem nawet w śmierć

Recenzja - Wszystkie nasze obietnice, Colleen Hoover

"Nikt nie idzie". Recenzja